Cześć! Pozwól, że opowiem Ci moją historię – historię kobiety, która zamiast hodować storczyki, woli szukać skarbów na rynku nieruchomości i zamieniać je w prawdziwe perełki. Nazywam się Mariola Bressler i jestem tym dziwnym typem człowieka, który widzi piękno tam, gdzie inni widzą tylko zagrzybioną ścianę, pleśń na suficie i obdarte tapety. W sumie… chyba jestem taką nieruchomościową psycholożką – potrafię zajrzeć w duszę zaniedbanego mieszkania i wydobyć z niej to, co najlepsze.
Poszukiwaczka Zaginionych Mieszkań (i Ich Potencjału)
Moja przygoda zaczyna się od detektywistycznej roboty, choć bez lupy i notesu. Zamiast szukać zaginionych naszyjników, przeszukuję rynek nieruchomości, przeglądam ogłoszenia, jeżdżę, oglądam i… czuję. Tak, po prostu czuję, czy w danym mieszkaniu drzemie potencjał, czy ma w sobie tę „iskrę”, która zwiastuje przyszły sukces inwestycyjny. Kiedy już znajdę taką nieruchomość, która krzyczy do mnie: „Hej, tu jestem! Daj mi nowe życie! Zaczyna się prawdziwa zabawa. Zamykam oczy i w mojej głowie rodzi się projekt – wizja totalnej metamorfozy. Widzę, jak można rozłożyć przestrzeń, gdzie postawić ściankę działową, a gdzie zburzyć tę, która blokuje potencjał. To takie moje architektoniczne puzzle, które zawsze układają się w logiczną, piękną i przede wszystkim funkcjonalną całość. Czasem to wyburzanie ścian, innym razem przesuwanie drzwi o zaledwie kilka centymetrów – liczy się efekt końcowy. Moje doświadczenie podpowiada mi, że nawet najmniejsza zmiana w układzie może diametralnie wpłynąć na odbiór całego lokum.
Od Wizji do Wcielenia: Kafelki, Farby ,Panele
Tip: Użyj neutralnych kolorów, aby przyciągnąć szersze grono odbiorców, ale dodaj kilka akcentów, które nadadzą charakteru.
Kiedy już wiem, co i jak, przechodzę do konkretów, bo przecież diabeł tkwi w szczegółach.
To chyba moja ulubiona część – wybieranie materiałów! Wyobraź sobie setki wzorów płytek, paneli, próbek farb, tapet… To jak dzieciak w sklepie ze słodyczami, tylko zamiast cukierków wybieram to, co podniesie wartość Twojej inwestycji! Dobieram kolory, które sprawią, że mieszkanie będzie jasne, przestronne i , tapety, które dodadzą charakteru, ale nie przytłoczą, i detale, które wyróżnią nieruchomość z tłumu, nadając jej unikalny sznyt. Moje oko do kolorystyki to jedno, ale prawdziwa magia dzieje się, gdy dobieram światło. Wiem, że odpowiednie oświetlenie potrafi całkowicie odmienić wnętrze, podkreślić jego atuty, ukryć niedoskonałości i stworzyć niesamowitą, ciepłą atmosferę, która sprawia, że chce się tu zostać na dłużej. To często klucz do sukcesu – perfekcyjna aranżacja świetlna sprawia, że klienci od razu czują się komfortowo . Pamiętam jak na mojej realizacji gdzie mieszkanie przeszło totalną metamorfozę Klientka, młoda kobieta z wyrafinowanym gustem, była wyjątkowo podekscytowana wizytą. Wiedziałam, że to mieszkanie ma w sobie coś szczególnego, ale to, co wydarzyło się w łazience, zaskoczyło nawet mnie.
Kiedy weszłyśmy do łazienki, jej oczy zaświeciły się jak dwa małe słońca. Zafascynowana projektem, od razu zauważyła starannie dobrane kafelki w naturalnych odcieniach , które harmonizowały z eleganckimi dodatkami . Ale to nie kafelki przykuły jej uwagę – to było oświetlenie, które sprawiało, że cała przestrzeń nabrała zupełnie nowego wymiaru. W momencie, gdy włączyłam delikatne, ciepłe światło, łazienka zamieniła się w prawdziwą oazę relaksu.
Klientka, zaintrygowana, podeszła do wanny, która stała w centrum tej magicznej przestrzeni. Z uśmiechem na twarzy powiedziała: „Już czuję, jakbym się tu kąpała!” Po czym, ku mojemu zaskoczeniu, weszła do wanny.
Widząc to, nie mogłam się powstrzymać od śmiechu. To był moment, w którym zrozumiałam, że stworzyłam coś więcej niż tylko ładne wnętrze. I rzeczywiście, kilka dni później otrzymałam telefon – oferta została zaakceptowana. Dla takich chwil chce się tworzyć piękne wnętrza.
A potem? Potem zaczyna się remont. Moja rola? Jestem niczym dyrygent orkiestry, która gra symfonię remontową, ale tym razem mam do dyspozycji nie tylko instrumenty, ale i prawdziwych wirtuozów. Pilnuję, żeby każda nuta była zagrana perfekcyjnie – od położenia pierwszej płytki po ostatnie pociągnięcie pędzlem. Współpracuję z zaufaną, sprawdzoną firmą remontową, która wie, że nie ma zmiłuj – jakość to podstawa, a terminy to świętość! A jeśli potrzebne są meble na wymiar, bo chcę, żeby kuchnia była idealnie dopasowana do przestrzeni, a szafa wnękowa pomieściła wszystko, co potrzebne, wtedy do akcji wkracza mój zaufany stolarz. Dzięki tej współpracy mam pewność, że każdy element wnętrza, nawet ten najbardziej niestandardowy czy wymyślny, będzie wykonany z dbałością o każdy detal.
Ja pilnuję, żeby wszystko szło zgodnie z planem, budżetem i moim, nieco szalonym, ale zawsze skutecznym, projektem.
Czary Mary: Jak Mieszkanie Zaczyna Mówić do Kupującego
Po bitwie, kiedy kurz opadnie i ostatnia ekipa remontowa zniknie za rogiem, wkraczam ja – uzbrojona w moją niezawodną estetykę i artystyczny zmysł! To moment, w którym mieszkanie dostaje duszę, serce i swój niepowtarzalny urok! To mój ulubiony homestaging, czyli sztuka aranżacji wnętrz, która sprawia, że nieruchomość staje się wymarzonym domem dla potencjalnego kupca, zanim jeszcze zdąży przekroczyć próg. Nie wstawiam po prostu mebli, ja tworzę całą historię i scenariusz życia, który kupujący może sobie od razu wyobrazić. Rozstawiam poduszki, dodaję kwiaty i drobne akcenty, które sprawiają, że każdy, kto przekroczy próg, poczuje się jak w domu, a nie jak na oględzinach pomieszczeń. Stawiam na harmonijne kolory, które optycznie powiększają i uspokajają.
A co z zapachami? To klucz do podświadomości kupującego! Żadne intensywne odświeżacze, które maskują, zamiast zapraszać. Stawiam na subtelność – świeżo parzona kawa, lub delikatny zapach który wniesie życie do wnętrza.
Lubię też, kiedy w mieszkaniu coś się dzieje, ale bez przesady. Czasem to właśnie te drobne detale, które wydają się błahe, decydują o szybkiej sprzedaży i potrafią przekonać najbardziej niezdecydowanego klienta. To właśnie ta dbałość o stworzenie odpowiedniego nastroju sprawia, że klienci naprawdę szybko decydują się na zakup nieruchomość. Nie kupują zimnych ścian, kupują marzenie o życiu w pięknym i funkcjonalnym miejscu, które już na nich czeka.
A potem? Potem wkraczam z profesjonalnym aparatem. Moim celem jest stworzenie kadrów, które oddają całe piękno nieruchomości, jej duszę, i potencjał . Kiedy patrzysz na te zdjęcia, masz wrażenie, że już tam jesteś i widzisz jak słońce wpada przez okno do salonu. To właśnie te obrazy sprawiają, że nawet najbardziej wymagający klienci klikają „zobacz więcej” i już na tym etapie zaczynają sobie wyobrażać życie w tym miejscu, a ich myśli sprowadzają się do chęci zakupu .I wtedy sprzedaję. Szybko, sprawnie i z uśmiechem od ucha do ucha, bo przecież nic tak nie cieszy, jak zadowolony klient i szybka transakcja!
Dlaczego Warto Ze Mną Pracować? Twój Zysk, Moja Pasja!
No właśnie, dlaczego? Bo ja nie tylko remontuję mieszkania, ja tworzę wartość, buduję marzenia i generuję zysk. Widzę to, czego inni nie widzą, zamieniam problemy w rozwiązania, a stare niefunkcjonalne nieruchomości w funkcjonalne przestrzenie, które niemalże same znikają z rynku. Jeśli jesteś inwestorem, który chce zarabiać na nieruchomościach, ale nie ma czasu, głowy do detali, cierpliwości do ekip remontowych, albo po prostu nie chce mu się babrać w remoncie – jestem Twoim wybawieniem!
Zostaw to mnie. Ja zajmę się wszystkim – od znalezienia nieruchomości o ukrytym potencjale, przez projektowanie i remont z najlepszą ekipą i zaufanym stolarzem, aż po perfekcyjny homestaging i sprawną sprzedaż. Ty tylko czekasz na telefon z magicznym słowem: „Mamy to! Mieszkanie sprzedane!”
Moja pasja, doświadczenie, nieprzeciętna intuicja do idealnie dobranej aranżacji to mój sprawdzony przepis na sukces w świecie nieruchomości.
Brzmi jak coś, czego szukasz? Porozmawiajmy o Twojej kolejnej inwestycji i sprawmy, że będzie ona zarówno piękna, jak i niezwykle rentowna!
Mariola Bressler