Czy nieruchomości to naprawdę męski biznes? – Strefa Nieruchomości

Tekst: Urszula Socha – Kobieta w Deweloperce

Coś jest w tym zdaniu… gdyż kobiety na eksponowanych stanowiskach zdarzają się tutaj rzadko, ale, ale… są i jest ich coraz więcej. Tymczasem jak widać podczas wszelkich spotkań z branży nieruchomości, networkingowych, szkoleniach, kongresach, konferencjach czy największych maratonach, rządzą na nich mężczyźni. Może najwyższa pora zmienić te ponure statystyki?

Histerycznie wyglądał historyczny świat biznesu – został zaprojektowany i zbudowany przez mężczyzn i dla mężczyzn. Przypomnijmy sobie naszych ojców, dziadków i pradziadków. W ich świecie podział na zawody kobiece i męskie był jasno określony. Większość zawodów była męska, więc zawodowo pracowali przede wszystkim mężczyźni, pracowali bardzo ciężko, nie widzieli swoich rodzin, bo musieli na nie zarabiać. A kobiety? Wykonywały tytaniczną pracę prowadząc dom – bez wynagrodzenia za swoją pracę, ale w zamian za pochwałę lub w zamian za… brak pochwał. W tamtych czasach mężczyźni zaprojektowali ten system, uwzględniając ówczesne potrzeby rynku. Teraz na szczęście mamy XXI wiek – rok 2019. Pomimo faktu, że na rynku pracy, w świecie biznesu i w różnorodności branż nadal panuje nierówność – coś, dla Nas Kobiet, zmienia się na lepsze.

Urszula Socha
– Kobieta w Deweloperce.

Deweloper, Inwestor, Ekonomista, Specjalista ds. nieruchomości, Private Broker.

Urodzona lwica w życiu i w pracy – ambitna, zaangażowana wiedzą i sercem w każde przedsięwzięcie a nowe cele i wyzwania są dla mnie głównym bodźcem do działania.

Jestem jednym z wielu przykładów kobiety w nieruchomościach – Kobiety w Deweloperce. Opiszę to w sposób branżowy i przystępny również dla męskiej części, gdyż damski punkt widzenia w połączeniu z subtelnym podejściem byłby dla męskiej części czytelników niezbyt zrozumiały a czytając ten tekst zatrzymaliby się już na pierwszym, ewentualnie na drugim nudnym akapicie.
Uważam, że każdy z Nas ma nad sobą sufit, który jest – symbolicznie – ograniczeniem naszych własnych możliwości. Przytłacza nasze ambicje, plany, hamuje decyzyjność, tłamsi odwagę, nie pozwala awansować, realizować się i iść do przodu. Problem polega jednak na tym, że dla kobiet takie sufity są zawieszone znacznie niżej niż dla mężczyzn. Jednak branża pisma zobowiązuje, dlatego postaram się przedstawić ten problem językiem branżowym i na branżowym przykładzie.
Wyobraźmy sobie, że ten „sufit” nie jest stałym elementem konstrukcji nieruchomości – Terivą lub żelbetem – ale jest wykonany z lekkich aluminiowych profili
i płyt k-g. Co to oznacza? Że możemy go zdemontować, podwyższyć lub całkowicie zlikwidować, zwiększając tym samym własną przestrzeń – przestrzeń do działania, dopuszczając większą ilość świeżego powietrza i pozbywając się w ten sposób istniejących już wcześniej ograniczeń. Poszerzając przestrzeń na nowe wyzwania, plany i przestrzeń do realizacji samej siebie. To coś nowego, ale dającego nowe możliwości do poznania samej siebie, w nowo zaaranżowanej przestrzeni. Na dzień dzisiejszy branża nieruchomości jest dla kobiet takim samym damsko-męskim salonem, ale ze znacznie obniżonym sufitem. To specyficzna branża i do tej pory zasiedlona głównie przez mężczyzn. Oni z pewnością sami albo przy pomocy innych mężczyzn z branży zdemontowali własny „sufit”. Ale to,
że jest Nas zdecydowanie mniej, to wcale nie wina mężczyzn. Moim zdaniem to w dużej części wina Nas samych – Kobiet. Miejmy świadomość, że możemy działać dokładnie w ten sam sposób, ucząc się od nich – równie ambitnych i pełnych pomysłów. Najwyższa pora uświadomić sobie, że: „Bycie kobietą
w nieruchomościach to ATUT”. Obecnie coraz więcej mamy przykładów, że kobietom coraz łatwiej jest robić interesy w tej branży, negocjować i sprzedawać, gdyż jesteśmy charakterystyczne i zapamiętywane. Będąc aktywnym uczestnikiem grup nieruchomościowych na portalach internetowych odważne kobiety widoczne
są znacznie częściej. Na myśl przychodzą mi od razu Jolanta Sienkiewicz z Olsztyna, Dwie Marty i inne przykłady kobiet z branży i oczywiście Ja sama. Istotne jest, że coraz bardziej się wyróżniamy: przyciągamy uwagę obraną strategią, starannością, przedsiębiorczością, ambicjonalnym podejściem, szalenie ważną wiedzą i kompetencjami oraz doświadczeniem w branży nieruchomości. Planuj i działaj. Branża nieruchomości, jak wszyscy wiemy, związana jest stricte
z finansami, a zatem wymaga wiedzy, siły, odwagi, hartu ducha. Ale my kobiety umiemy zachować „poker face”, o której śpiewa Lady Gaga. I to właśnie
są akcesoria niezbędne dla nietypowych Kobiet w tym typowo męskim świecie. Ta branża jest naprawdę dla wytrwałych i twardych osób. A w kolejnym numerze napiszę o budowaniu „sukcesu kobiet” takich jak ja, na surowym i dzikim rynku nieruchomości.