Rozmawiał: Łukasz Wasilewski
Zakup nieruchomości w Hiszpanii okazuje się aktualnie doskonałą perspektywą. Niskie ceny mieszkań i domów spowodowały napływ do tego kraju, szczególnie na południowe wybrzeża, „łowców” okazji. Dlaczego akurat Hiszpania? Otóż jest to obecnie najbardziej atrakcyjny rejon Europy, dostępny dla zagranicznych inwestorów. Dlaczego tak jest? Tego dowiemy się od Izabeli Zając, właścicielki firmy, działającej w tamtym rejonie.
Na początek powiedz, proszę, parę słów o sobie. Czym się zajmujesz?
Od 18 lat prowadzę własną firmę, a więc mam dość duże doświadczenie w wielu dziedzinach, obecnie moją uwagę koncentruję na rynku nieruchomości. Od 9 lat mieszkam za granicą, od 5 lat w środkowej Hiszpanii, na Costa Brava, gdzie prowadzę własny biznes, w tym dwa bary, pięć nieruchomości na wynajem, a w chwili obecnej finalizuję zakup hotelu.
Jak oceniasz celowość inwestowania w nieruchomości, jak kształtują się ceny w tej okolicy?
Od wielu lat obserwuję ceny w tej branży. Po długim okresie ich spadku i zastoju nastąpiło duże ożywienie na tutejszym rynku, w konsekwencji czego ceny nieruchomości zaczęły systematycznie rosnąć. W ostatnim roku wzrost ten był ponad 20-procentowy! To doskonały moment na inwestycje. Jest to szczególnie atrakcyjne dla zagranicznych inwestorów, a jeszcze bardziej dla polskich, jako że nikt tak dobrze nie radzi sobie z remontami, jak my – Polacy. Mając tak dobrych fachowców, potrafimy sprawić, że nieruchomości, które dostały dzięki nim nowe życie i zupełnie inny (znacznie wyższy) standard, stają się tutaj niesłychanie atrakcyjne. Nieruchomości, które zostały zmodernizowane i wyremontowane przez nasze ekipy, sprzedają się jak ciepłe bułeczki.
Czy kupno domu lub mieszkania w Hiszpanii to teraz opłacalna inwestycja? Ile to kosztuje?
To częste pytanie. Opłacalność inwestycji zależy od kilku czynników. Po pierwsze od regionu, po drugie od tego, czy kupujemy dom czy mieszkanie, po trzecie, czy dla siebie czy na wynajem. W obecnej sytuacji, przykładowo, zakup domu na inwestycję nie jest opłacalny, ponieważ domy są drogie, w związku z czym zysk, jaki możemy osiągnąć, nie przekracza zaledwie 8% w skali roku. Jednocześnie zakup mieszkania na wynajem, przy dobrym zarządzaniu, pozwala osiągnąć zysk w wysokości około 15% w skali roku. Dodam, że nasza agencja wyszukuje mieszkania, których cena zakupu jest niższa od ceny rynkowej – już w chwili zakupu generują one zysk. Kolejnym czynnikiem mającym wpływ na opłacalność inwestycji jest rejon, w którym kupujemy nieruchomość. Nie należy kupować tam, gdzie rynek mieszkań jest już nasycony, jak np. w regionie Barcelony. Tam ceny są bardzo wysokie, co zmniejsza dochodowość takiego zakupu. Z mojego doświadczenia i najnowszych informacji wiem, że najlepiej jest inwestować w rejonach między Alicante i Walencją. Mieszkania są tam stosunkowo tanie, a ich ceny w najbliższym czasie będą szybko rosnąć. Wynika to z dynamicznego rozwoju tego regionu, jest on też dobrze rozwinięty pod względem komunikacyjnym. Wystarczy powiedzieć, że mamy tam dostęp do trzech lotnisk. To czyni go łatwo dostępnym dla turystów. W tym rejonie najbardziej opłaca się inwestować w apartamenty oraz w przebudowę domów na apartamenty. Jak już powiedziałam, zakup domu na wynajem – domu z ogrodem i basenem, usytuowanego w pierwszej linii brzegowej – jest bardzo drogi, bo to koszt np. ok. 300 tys. euro. Natomiast podobny dom z działką ok. 300 m2 i z basenem, ale ok. 2 km dalej od brzegu, można kupić już za 150 tys. euro. Z kolei mieszkanie w mieście z 75 tys. mieszkańców, takim jak Gandia, w przyzwoitej dzielnicy, będzie nas kosztował ok. 30 tys. euro. Ceny mieszkań w dzielnicach turystycznych zaczynają się od 50–60 tys. w górę, w zależności od lokalizacji. I dalej, we wspominanej już Gandii, jeśli mamy do czynienia z mieszkaniem w pierwszej linii, w rejonie pięknej plaży, będziemy musieli za nie zapłacić powyżej 150 tys. euro. To dość wyraźnie pokazuje, że za podobną kwotę możemy kupić apartament przy plaży albo dom z basenem i ogrodem, 2–3 km dalej od brzegu. Oczywiście, jak to w biznesie bywa, wszystko zależy od nadarzającej się okazji.
Jak zatem kupić okazyjnie mieszkanie? Do kogo można się zgłosić i gdzie szukać perełek?
Najlepiej zgłosić się do naszej frmy, ponieważ jak już wspomniałam, mamy duże doświadczenie i dobrą znajomość tutejszego rynku. Ponadto mamy podpisane umowy z bankami, w związku z czym możemy pomóc w uzyskaniu kredytu hipotecznego czy gotówkowego. Pomagamy w finansowaniu inwestycji, nawet do 70% wartości. Posiadamy bardzo atrakcyjne oferty bankowe (jak również z pierwszej ręki), kiedy sprzedający chce zbyć nieruchomość pod presją czasu, więc są to prawdziwe perełki w tej branży. Naszym priorytetem są nasi bezpośredni klienci, co oznacza, że zanim wystawimy ogłoszenie w Internecie, to ich informujemy w pierwszej kolejności. To pozwala na dostęp do wielu ciekawych ofert i ułatwia znalezienie najlepszych okazji. Warto podkreślić, że mentalność Hiszpanów i Polaków jest zupełnie inna. Można powiedzieć, że się uzupełniamy. Hiszpanie nie chcą remontować i inwestować, ale chcą sprzedawać, za to my, Polacy, mamy w genach kupowanie, inwestowanie, remontowanie i przebudowywanie.
Jeśli chodzi o bezpieczeństwo transakcji, to mam dobrą nowinę – 16 czerwca br. prawo w Hiszpanii zmieniło się na korzyść kupującego. Oznacza to, że sprzedaż odbywa się notarialnie, a każdy zapis w akcie jest sprawdzony i poparty certyfkatem. Sprawdzane są nawet takie fakty, jak niezapłacone rachunki za wodę czy prąd. Dzięki temu kupujący może czuć się bezpiecznie. To również tłumaczy, dlaczego na rynku hiszpańskim nastąpiło takie ożywienie. Minęły już czasy, kiedy kupujący obawiał się, czy nie zostanie oszukany albo czy „perełka” nie okaże się zadłużoną ruiną. To świetny układ, warto z niego skorzystać. A jeśli macie Państwo jakiekolwiek wątpliwości, wystarczy kupić bilet i za parę godzin możecie sami zobaczyć, jak przedstawia się sytuacja – zapraszam.
Czy bardziej opłaca się kupić mieszkanie pod inwestycję, w celu późniejszej odsprzedaży, czy korzystniejsze wpływy uzyskamy z wynajmu?
Na to pytanie również nie ma jednoznacznej odpowiedzi. Zasadniczo lepiej jest inwestować w mieszkania na wynajem. Dotyczy to zwłaszcza obszaru Gandii, która jest bardzo atrakcyjna dla turystów, ale jednocześnie jest miastem uniwersyteckim. Tak więc mamy do wyboru dwie opcje – wynajem krótkoterminowy, dla turystów i długoterminowy, dla studentów. Obie grupy najemców się różnią. Studenci nie są tak wybredni co do standardu mieszkań i preferują lokalizacje bliższe uczelni. Jak łatwo się domyślić, turyści preferują miejsca bliskie plaży, te z pięknym widokiem i o wyższym standardzie. Są to różnice mające wpływ zarówno na cenę zakupu, jak i późniejszą modernizację. Taka inwestycja zwraca się jednak stopniowo i przynosi zyski rozłożone w czasie. Wybór zależy od inwestora i środków, jakimi dysponuje. Z kolei zakup w celu późniejszej odsprzedaży jest bardziej elastyczny w kwestii lokalizacji i gwarantuje zwrot nakładów w krótszym czasie, pod warunkiem, że szybko znajdziemy nabywcę.
Łukasz Wasilewski
Na co dzień inwestuje w nieruchomości na rynku warszawskim oraz specjalizuje się w wyszukiwaniu okazji inwestycyjnych na terenie Hiszpanii.
Więcej na:
https://www.facebook.com/wasilewski.apartamenty/