Natalia Gorszkowa
Wiele osób na spotkaniach biznesowych czy konferencjach pyta mnie, czy kwatery pracownicze mają nadal sens? W ciągu ostatnich trzech lat byliśmy świadkami dynamicznych zmian, zarówno na scenie gospodarczej, jak i społecznej. Jako ekspert branżowy z doświadczeniem w zarządzaniu kwaterami pracowniczymi, postanowiłam przeanalizować, jak te zmiany wpłynęły na naszą dziedzinę i jakie perspektywy rozwoju stoją przed inwestorami w kwaterach pracowniczych. To nie tylko przemyślenia, to również zaproszenie do zainwestowania w tę dynamiczną branżę, oparte na moim kilkuletnim doświadczeniu.
Wkraczając w świat kwater pracowniczych pod koniec 2020 roku, nie mogłam przewidzieć, że najbliższe lata przyniosą tak dynamiczne zmiany. Pandemia, zamknięcia zakładów pracy, szkoły przechodzące na zdalne nauczanie – wszystko to sprawiło, że rynek nieruchomości musiał się dostosować do nowej rzeczywistości. Zdecydowałam się na nietypowy model biznesowy, który po przeanalizowaniu rynku, sytuacji wówczas panującej był wg mnie bardzo dobrze rokującym biznesem. Posiadając 30 tysięcy złotych oszczędności i rezygnując z etatu, postanowiłam rozwijać pomysł kwater pracowniczych. Wybrałam model wynajmu od właścicieli nieruchomości, co okazało się strzałem w dziesiątkę. Po zaledwie miesiącu miałam już 2 duże domy i 4 mieszkania. Zamiast inwestować w nieruchomości na własność, wynajmowałam je i podnajmowałam Agencjom Pracy oraz firmom z własnymi pracownikami.
Początki były trudne, ale elastyczność i dostosowywanie się do bieżących potrzeb rynku przyniosły szybki sukces. Nawiązałam kontakty z Agencjami Pracy, kwaterując pracowników, którzy musieli odbyć obowiązkową kwarantannę. Po 6 miesiącach działalności miałam już 300 najemców, a większość restrykcji została zdjęta, otwierając mi drogę do dynamicznego rozwoju.
W kolejnym roku, 2021, zdecydowałam się na ekspansję, obejmując rynki Trójmiasta, Pruszcza Gdańskiego, Grudziądza, Olsztyna i Rzeszowa. Z 6 nieruchomości przeskoczyłam na 20, a liczba najemców rosła lawinowo. W tym czasie zaczęłam również świadomie kierować ofertę w stronę pracowników produkcyjnych, współpracując z zakładami produkcyjnymi, gdzie zapotrzebowanie rosło wraz z luzowaniem restrykcji.
W rok 2022 wkroczyłam do branży kwater pracowniczych z ogromnym zapałem do pracy. Jednak pamiętamy wszyscy datę 23 lutego, kiedy to rozpoczęła się wojna na Ukrainie. Choć początkowo zakładano jej krótkotrwałość, nikt nie przewidział, że konflikt będzie trwał do dzisiaj. Zdarzenia te radykalnie zmieniły krajobraz biznesowy, wywołując masowy napływ osób poszukujących zakwaterowania.
W wyniku tego nagłego wzrostu popytu, zaczęły się tworzyć długie kolejki chętnych do wynajęcia nieruchomości. Zjawisko to dodatkowo pogłębiało się, gdy na jedno miejsce pracy przypadało aż 30 osób. Dynamicznie minęło pół roku, w którym intensywnie pozyskiwałam kolejne nieruchomości, starając się sprostać rosnącemu zapotrzebowaniu na zakwaterowanie. Oczywiście, z uwagi na tę nieprzewidywalną sytuację, właściciele mieszkań wykorzystali rosnący popyt, co zaowocowało znacznym wzrostem cen wynajmu nieruchomości. To stanowiło kolejne wyzwanie, z którym musiałam skutecznie się zmierzyć, utrzymując jakość świadczonych usług w warunkach dynamicznie zmieniającego się rynku.
Końcówka 2022 roku przyniosła kolejne trudności związane z sankcjami na rynek rosyjski i spadkiem produkcji w niektórych zakładach. W rezultacie produkcja w niektórych miejscach pracy zaczynała wykazywać spadki. Polska, znana z produkcji różnorodnych towarów, zwłaszcza ubrań z renomowanych sieciówek, musiała elastycznie reagować na te zmiany. Śledzenie rynku, obserwacja wydarzeń i bieżąca adaptacja oferty mieszkań to klucz do utrzymania konkurencyjności. W tym właśnie okresie miałam do czynienia z wyzwaniem, gdy sześć moich mieszkań stało się nagle pustych. Szybko zdecydowałam się na dostosowanie formy wynajmu, kierując ofertę bardziej w stronę osób prywatnych i rodzin. Ten strategiczny ruch pozwolił mi przetrwać okres spadku zapotrzebowania na pracowników w zakładach, z którymi wcześniej współpracowały agencje pracy. Działając z zasadą, że „kwaterę robi się raz, a ona później latami zarabia dla nas!” zainwestowałam czas i wysiłek do przekształcenia moich nieruchomości. To podejście umożliwiło mi utrzymanie każdej z nich na rynku, bez konieczności rezygnowania z kolejnych mieszkań. Kwatery, raz odpowiednio dostosowane do zmieniających się potrzeb, stanowią nie tylko źródło stabilnych dochodów, ale także długoterminowy kapitał.
2023 rok to kolejne zmiany na rynku branży nieruchomości. Powrót Ukraińców do ojczyzny postawił przed rynkiem pracy nowe wyzwania. Agencje pracy zaczynały napotykać problemy związane z brakiem pracowników. Obserwowaliśmy zmiany w profilu najemców, zaznaczając wyraźne przesunięcie od pracowników z Ukrainy i Białorusi w stronę nowej fali pracowników z Filipin. Pomimo tego, nadal był odczuwany niedobór pracowników z Ukrainy, co skłoniło pracodawców do pozyskiwania nowych sił z innych krajów. Polska cały czas potrzebuje pracowników, a kwatery pracownicze stają się kluczowym elementem w utrzymaniu gospodarki, dostarczając zakwaterowanie dla pracowników z różnych kultur. Jednak trzeba pamiętać, że każda nowa fala pracowników wymaga dostosowania oferty, a kluczowym elementem jest utrzymanie elastyczności i umiejętne zarządzanie.
Dlatego obserwując sytuację skorygowałam strategię wynajmu kwater. Skoncentrowałam się na adaptacji mieszkań do potrzeb nowych najemców, zaczynając od Filipińczyków, a następnie przechodząc do Hindusów czy Afroamerykanów. Przyjęłam elastyczne podejście, wybierając mieszkania o nieco niższym standardzie, jednak inwestując w ich odświeżenie czy odmalowanie. Działając na rynku mebli używanych, postawiłam na używane meble, minimalizując tym samym koszty wyposażenia nieruchomości. To podejście pozwala mi zniwelować potencjalne straty, gdyby któryś z pracowników uszkodził sprzęt.
Podsumowując zmiany, jakie zaszły na rynku kwater pracowniczych w latach 2020-2023, przychodzi mi na myśl pytanie: „Co musiałoby się wydarzyć, aby kwestia kwater przestała istnieć?” Mimo przejścia przez pandemię z wieloma restrykcjami oraz doświadczenia wojny u sąsiadów, rynkowe zapotrzebowanie na zakwaterowanie pracowników utrzymuje się i wykazuje tendencję wzrostową. Polska, produkując nadal ubrania, jedzenie i części do samochodów, nie może sobie pozwolić na zrezygnowanie z zatrudniania pracowników z zagranicy. Uważam, że kwatery pracownicze stanowią niezbędny element na rynku zakwaterowania z uwagi na konieczność zapewnienia pracownikom adekwatnego miejsca zamieszkania. W obliczu ograniczonej dostępności zakwaterowania dla pracowników, agencje pracy coraz częściej będą zwracały się z tym wyzwaniem do profesjonalnych usług kwatermistrzowskich. Kwatermistrz pełnić będzie tu kluczową rolę jako specjalista ds. efektywnego zarządzania kwaterami pracowniczymi, rozwiązując problematykę zakwaterowania pracowników na rynku pracy.
Dla potencjalnych inwestorów przekazuję jedno przesłanie – kwatery pracownicze to nie tylko biznes, to inwestycja w przyszłość. Dynamiczne dostosowywanie się do zmian, elastyczność i umiejętne zarządzanie to klucz do osiągnięcia sukcesu w tej branży. Popyt na zakwaterowanie pracowników nie zniknie, a rozwijające się rynki pracy z różnych zakątków świata otwierają nowe perspektywy. Inwestowanie w kwatery pracownicze może przynieść nie tylko zyski finansowe, ale również satysfakcję z uczestnictwa w kreowaniu przyszłości tego dynamicznego rynku.