Kuszący rynek dóbr luksusowych – Strefa Nieruchomości

Rozmawiała: Aneta Nagler

Sytuacja pandemii nakierowała wielu inwestorów na rynek nieruchomości premium, które w sytuacjach inwestycyjnych są jednym z bardziej pożądanych przestrzeni do lokowania pieniędzy – mówi w wywiadzie Tomasz Góra, reprezentujący łódzką spółkę Revisit Home. Wraz z Wojtkiem Orzechowskim realizuje innowacyjne projekty deweloperskie w ramach projektu 100Kamienic. Inwestycje powstają w samym centrum Łodzi: blisko rynku Kobro, Bramy Miasta, dworca Łódź Fabryczna czy łódzkiej opery. Atutem inwestycji, oprócz lokalizacji, są unikatowe rozwiązania architektoniczne w apartamentach, np. windy wjeżdżające do apartamentów czy zielone tarasy i ogrody na dachach. Co jeszcze będzie wyróżniało luksusowe obiekty oraz dlaczego warto inwestować w tych czasach w rynek premium – przeczytacie w tym wywiadzie.

Aneta Nagler: Tomasz, rok 2020 mimo lockdownów i pandemii koronawirusa pochłonął wiele branż. Jednak rynek nieruchomościowy dobrze sobie poradził w czasie zamknięcia gospodarki, szczególnie segment mieszkań luksusowych. Z czego to wynika?

Tomasz Góra: Pierwsza kwestia, to aspekt zwrócenia uwagi na własny komfort, a drugi to kwestia bliskości lub braku kontaktu z naturą. Zaczęliśmy analizować, gdzie i jak mieszkamy, co może mieć olbrzymie znaczenie w przyszłości do tworzenia się nowych trendów inwestycyjnych. 

A.N.: 2020 r. wyznaczył nam przymusowy home office. 

T.G.: Tak. Jeżeli do tej pory przebywaliśmy w domu, tylko i wyłącznie nocując, a pracę wykonywaliśmy w biurze, to w sytuacji kolejnych lockdownów nagle okazywało się, że brak jednego pokoju stanowi dla nas nie lada wyzwanie. Historie o osobach, które pracują na desce do prasowania czy też na parapetach, bo nie ma drugiego biurka w domu lub nie ma gdzie go wstawić – przejdą na pewno do historii. Do tego coraz więcej osób zaczęło zwracać uwagę na to, czy mieszkanie pozwala na kontakt z naturą. My prezentujemy w naszych inwestycjach apartamenty z ogródkami lub z ogrodami na dachach – i dla wielu osób taka oferta staje się odpowiedzią na ich potrzebę dodatkowego pomieszczenia do pracy lub przy kwarantannach posiadania własnego kawałka zieleni. 

A.N.: Domy czy segmenty z ogródkami cieszyły się podczas lockdownów największym zainteresowaniem i pokazały, że nawet najmniejsza przestrzeń balkonu lub ogrodu, może dać nam namiastkę wolności.

T.G.: Zdecydowanie. Z jednej strony zrozumieliśmy, że jesteśmy zamknięci w domu, nie możemy wychodzić, ale możemy mieć swój prywatny fragment zieleni, tę swoją własną strefę, w której możemy być szczęśliwi. Drugi aspekt bardziej bym wiązał z rynkiem finansowym, a mianowicie z sytuacją, o której wspomniałaś – wiele branż doznało uszczerbku z powodu lockdownu i różnego rodzaju inwestycje nie przyniosły spodziewanej stopy zwrotu. 

A.N.: Posiadając lokaty w banku mieliśmy ujemny zysk, patrząc na stopy procentowe oraz inflację. Ale też odczuliśmy zawirowania na giełdzie oraz spadki przy najmie krótkoterminowym. 

T.G.: No właśnie i to nakierowało inwestorów na rynek nieruchomości premium, które w trudnych inwestycyjnych sytuacjach są jednym z bardziej pożądanych przestrzeni do lokowania pieniędzy. Z czym to się wiąże? Osoby, które inwestują w rynek dóbr luksusowych, nie tylko kupują samą nieruchomość, żeby na przykład wynajmować, ale po to, żeby trzymać swoje prywatne pieniądze, zarabiać na wzroście tej nieruchomości w czasie.

A.N.: Najczęściej takie nieruchomości są położone w centrum oraz cechuje je pewna wyjątkowość związana m.in. z wyposażeniem, pomysłem architektonicznym oraz lokalizacją w centrum miasta.

T.G.: Dokładnie. A z drugiej strony na koniec okresu inwestycyjnego czy czasu, gdzie te pieniądze cały czas pracują, taki inwestor może liczyć na odpowiednią stopę zwrotu oraz poczucie komfortu, iż jego pieniądze są w tym okresie odpowiednio zabezpieczone. A jak wiadomo, święty spokój ma swoją cenę.

A.N.: W czasie lockdownu osoby z dużymi oszczędnościami inwestowały w segment nieruchomości premium, należący do takich dóbr, które mimo różnych przeciwności, zawirowań historyczno-gospodarczych może się oprzeć wszelkim zmianom. Czy myślisz, że Łódź może przyciągać ludzi, którzy będą chcieli inwestować w luksusowe mieszkania?

T.G.: Myślę, że wykluczając Warszawę, która jest poza zasięgiem wszystkich pozostałych miast, to spokojnie mamy szansę na to, żeby gonić pozostałe miasta – Poznań, Wrocław czy Kraków. Co jest znamienne, to to, że w Łodzi jest bardzo wielu zamożnych ludzi. Mało osób o tym wie, że w bankowości (a pracowałem w branży finansowej przez wiele lat), jeżeli chodzi o lokaty, to Łódź i region łódzki wiedzie prym w tym zakresie. A jeżeli chodzi o pracę i przyszłych menadżerów, którzy mieliby tutaj pracować i mieszkać, to warto nadmienić, że obecnie w Łodzi w planach budowy jest więcej powierzchni biurowej niż we Wrocławiu. Oczywiście dzisiaj wszystko jest determinowane przez lockdowny. Jestem przekonany, że praca zdalna pozostanie z nami. Natomiast to nie będzie tak, że wszyscy będziemy pracować z domu. Tutaj znowu wrócą do gry powierzchnie biurowe – ponieważ szczególnie w korporacjach kontakt i praca zespołowa jest niezbędna do realizacji zadań. Ja wierzę głęboko, jestem zwolennikiem tej teorii, że do wakacji powinniśmy mieć już jasną sytuację, a do końca przyszłego roku, 2021, zbliżać się już małymi krokami do normalności.

AN: Tomasz, 6 Waszych inwestycji w ramach spektakularnego projektu 100Kamienic jest w trakcie realizacji. Wiszące Ogrody i Słoneczne Tarasy – reprezentujące rynek premium wg mnie idealnie wpisują się w misję rozwoju miasta i rewitalizacji kamienic, a z drugiej strony w cel strategiczny, czyli ściąganie zewnętrznego kapitału i pokazywanie, że w Łodzi jest potencjał na tworzenie takich luksusowych przestrzeni. Czym kierowaliście się 2-3 lata temu tworząc ideę tych projektów?

T.G.: Przede wszystkim patrzyliśmy na przyszłość.

A.N.: Wasze hasło przewodnie to: „Budujemy przyszłość Łodzi”.

T.G.: Braliśmy pod uwagę oczywiście cel finansowy. Jednak mieliśmy również cel i misję urzeczywistnienia naszego uczestnictwa w przyszłości Łodzi. Nie ma bardziej przekonującej sprawy dla kogoś, kto pracuje i tworzy projekty deweloperskie, niż to, że pozostawia coś po sobie. Wracając do samej koncepcji. Postawiliśmy z jednej strony na historię, a z drugiej na usytuowanie naszych inwestycji. Nikt mi nie powie, że w nieruchomościach nie sprawdza się powiedzenie: „lokalizacja, lokalizacja, lokalizacja”. Jeżeli nikt nie dostrzegał do tej pory szansy i potencjału w śródmieściu jednego z największych miast w Polsce, to znaczy, że może właśnie to jest szansa i okazja dla nas. 

A.N.: W biznesie jest tak, że trzeba dostrzec własną niszę.

T.G.: Dokładnie. Gdy zaczynaliśmy inwestycje, ceny gruntów były bardzo przystępne. Stopa zwrotu wydawała się niezwykle zachęcająca, jeżeli chodzi o przygotowanie biznesplanów i założenia, które wychodziły nam z wszystkich elementów przed rozpoczęciem projektów. Do tego wszystkiego pojawiała się też szansa na to, żeby dokonać zmian w centrum miasta i dać miastu od siebie naszą wartość w postaci unikatowych projektów i zrewitalizowanych kamienic. 

A.N.: Łódź postrzegana jest nadal jako sypialnia Warszawy, nie dostrzegano dotychczas jej potencjału. Teraz przyciągamy ogromny kapitał z zewnątrz. Skoro zagraniczne firmy zaczęły inwestować i lokować tutaj kapitał, to Wasz projekt pokazuje, że weszliście w niszę.

T.G.: Tak. Dla nas takim punktem, który potwierdzał te nasze wstępne założenia, jeżeli chodzi o potencjał, możliwość i przyszłość Łodzi, była też chwila, kiedy najwięksi deweloperzy (myślę o deweloperach biurowych) podjęli decyzję i zaczęli budować tutaj setki tysięcy mkw. powierzchni biurowej. Oczywiście wiemy, że dzisiaj z perspektywy tego czasu lockdownu, to wszystko wygląda zupełnie inaczej. Uważam jednak, że wszystko wróci do normy, a miejsce, gdzie ulokowane są biura, przyciągnie ludzi. A dla tych przyszłych najemców, wykształconej kadry najbardziej będzie istotne położenie ich apartamentów w centrum miasta. Dzisiaj problemem w Europie jest z pozyskanie kompetentnej kadry do pracy. Łódź jawi się jako jedno z nielicznych miast, gdzie są dobrze wykształceni ludzie, których można pozyskać, zatrzymać tutaj na miejscu, tylko trzeba po prostu dać im warunki od samego początku, zapewnić dobrze płatną pracę i odpowiednie warunki mieszkaniowe.

A.N.: Myślę, że tutaj dobrą rolę spełnia miasto, które jest otwarte na zewnętrzne inicjatywy, przyciąga firmy, które tworzą segment biurowy i mieszkaniowy. Dostrzegacie jako Revisit Home wsparcie ze strony miasta?

T.G.: Tak, zdecydowanie, muszę potwierdzić, że miasto pomaga, stara się, angażować w te problemy, które pojawiają się w trakcie realizacji. Jest to bardzo ważny punkt dla każdego dewelopera, który prowadzi działalność, żeby urzędnicy nie stawiali zapór, a wręcz przeciwnie, żeby pomagali w tych elementach, które można po ludzku rozwiązywać.

A.N.: Tomasz, na jakim etapie są teraz Wasze projekty. Dwa z nich, czyli apartamenty z segmentu rynku premium są na ukończeniu. Czy Wiszące Ogrody i Słoneczne Tarasy mają już komplet inwestorów?

T.G.: Komplet inwestorów został uzyskany jakiś czas temu. Jeżeli chodzi o Wiszące Ogrody, to mamy tutaj prawie połowę sprzedanych mieszkań. Natomiast to, co istotne dla tego projektu, to fakt, że ceny mieszkań premium nie przerażają klientów. Jeżeli chodzi o Mini-Akademik, to w sierpniu 2021 r. mamy odbiory. Planujemy we wrześniu już oddawać klucze pierwszym studentom, którzy będą przejmować miejsca, a od października już pełną parą ruszamy z działalnością zarządzania. W projekcie Słoneczne Tarasy wystartowaliśmy z budową, która zakładamy, że będzie trwała do maja 2022. Jest to nasz obecnie największy projekt, który realizujemy. Ponad 9 tys. m.kw. powierzchni całkowitej. To jest ukoronowanie tego, co można założyć, jeżeli chodzi o luksus w Śródmieściu – windy wjeżdżające do apartamentów, ogrody na dachach, czyli tzw. odwrócone dachy, ogrody przy apartamentach na parterze i różnego rodzaju inne udogodnienia, które na pewno będą podnosić standard, tak jak elewacja z kamienia, stalowe wykończenia, nawiązania architektoniczne do EC1. 

A.N.: Czym się inspirowaliście? 

T.G.: Na stronie Revisit Home jest opis projektu i prac projektowych architekta przy koncepcie Słonecznych Tarasów. Pokazujemy inspirowanie się dawną, fabryczną Łodzią. Z jednej strony nawiązujemy do założeń zabudowy wielkomiejskiej, gdzie mamy trzy strefy: zewnętrzną – uliczną, wewnętrzną – dziedziniec i ciszę, która daje współżycie mieszkańców. Bardzo cieszę się, że możemy realizować tego typu projekty, bo to jest jakaś kwintesencja takiego życia społecznego, gdzie starając się pogodzić wszelkiego rodzaju potrzeby i oczekiwania zarówno mieszkańców, jak i tego, co niesie ze sobą niestety w ograniczeniach miejsce, czyli śródmieście – jednak udaje się realizować i budować coś wyjątkowego. Jeżeli chodzi o lofty, to jest projekt na Wólczańskiej. Tutaj dopiero wystartowaliśmy z wyburzeniami. Czyli też myślę, że w okolicach końcówki 2022 r. będziemy ten projekt zamykać.

A.N.: Mówimy o terenach dawnej Fabryki Jedwabiu.

T.G.: Tak. 3 budynki zostawiamy do zrewitalizowania. Pozostałe budynki nie nadawały się do odzyskania, dlatego je teraz wyburzamy i będziemy odtwarzać w takim klimacie loftowym, który podoba się wielu klientom. Będzie tam na przykład taki bardzo ciekawy apartament 3-poziomowy, ponad 200 m.kw. z ogrodem, z własnymi panelami solarnymi, czyli taki pasywny dom – tak jakbyś kupowała dom – z windą tylko dla ciebie. Szukamy właśnie takich perełek.

A.N.: Raport przygotowany przez Uniwersytet Łódzki we współpracy z OPG Property Professionals pokazuje faktycznie niszę w obszarze mieszkań premium. Jest to spójne z wypowiedzią Michała Śmiechowicza – dyrektora Urzędu Miasta Łodzi, który powiedział, że Łódź zamierza pretendować do bycia miastem na wzór Paryża czy innych miast europejskich, które będą miały luksusowe śródmieścia, z dostępem do przepięknych, nowoczesnych apartamentów. Wasze projekty faktycznie dobrze się wpisują w ten trend.

T.G.: Tak. Kolejna lokalizacja, którą udało nam się przejąć, to jest ulica Mielczarskiego. Tam najprawdopodobniej na dwóch działkach uda nam się postawić kolejne wyjątkowe mieszkania.

A.N.: Czyli tym razem okolice łódzkiej Manufaktury?

T.G.: Tak – dosłownie 50 metrów od łódzkiej Manufaktury, która dzieli się na dwie strony. Po jednej stronie jest ta część stara, tzw. Stare Miasto, i właśnie w tej części my kupiliśmy działkę. Natomiast po drugiej stronie jest nowe blokowisko. I tam Atal i Tree Development bardzo mocno rozwija się i tworzy nowoczesne osiedle. Sądzę, że po jednej i po drugiej stronie będzie wielu zwolenników. My oczywiście zmierzamy w kierunku rewitalizacji i łączenia przeszłości z przyszłością. 

A.N.: Opowiedz o tej wizji.

T.G.: Nasza koncepcja jest taka, żeby dać coś, co będzie współgrało z całą tą infrastrukturą. Ulica Mielczarskiego jest jednokierunkowa. Ona zostanie zamieniona w przeciągu 1,5 roku do 2 lat w woonerf, czyli będzie przepięknie zagospodarowana, z ruchem, który będzie bardzo spowolniony. Duże nakłady ze strony miasta, kilka kamienic jest też remontowanych w okolicy przez miasto. I to wszystko powinno współgrać. Łącznie powinniśmy postawić tam prawie 6 tys. mkw. To naprawdę sporo, jeżeli chodzi o mieszkania. Planujemy tam zbudować ok. 80 mieszkań. Wierzymy głęboko w to, że jest to jedno z miejsc, które dzisiaj jest jeszcze bardziej docenione niż te pozostałe nasze lokalizacje, które obecnie budujemy. Widzimy w tej lokalizacji olbrzymi potencjał. I wszyscy ci, którzy zdecydują się na zakup i inwestycję w tym miejscu, na pewno będą mogli w przyszłości odciąć kupon.

A.N.: Czyli budujecie przyszłość Łodzi poprzez lokalizację i segmenty premium.

T.G.: Taki mamy cel. A czas pokaże czy udało się go zrealizować.