Networking pojazdem rakietowym – Strefa Nieruchomości

Networking pojazdem rakietowym

Rozmowa z Basią Domarus
Rozmawiała Dorota Nowicka

Dorota Nowicka: Basiu, usłyszałam ostatnio, jak ktoś Cię nazwał „Królową Relacji”. Zapytałam, co się kryje pod tym stwierdzeniem i dowiedziałam się o spotkaniu, które organizowałaś w Gdańsku.

Basia Domarus: (śmiech) też, to usłyszałam i nie ukrywam, że jest to dla mnie szczególny komplement, tym bardziej, że wypowiedziany przez piękną kobietę sukcesu. Jeśli chodzi o budowanie relacji i szeroko pojęty networking, to rzeczywiście czuję się jak ryba w wodzie. To moja mocna strona i na niej sukcesywnie buduję swój biznes.

DN: I Zjazd Absolwentów Platformy Edukacyjnej Domarus Education był otwarty dla ludzi czujących moc networkingu. Opowiedz o tym spotkaniu.

BD.: Na początku lipca zorganizowałam w Gdańsku spotkanie pod tą nazwą. I choć event był dedykowany absolwentom moich kursów on-line, to jednak był też otwarty dla tych, którzy chcieli spotkać się w tak wyjątkowych warunkach. Warto też wspomnieć, że w sobotni wieczór odbyła się licytacja charytatywna, w której zebraliśmy ponad dwadzieścia tysięcy złotych! Ludzie otworzyli swe serca i portfele, a przy tym wszyscy mieli wspaniałą zabawę. Od tej pory takie licytacje wprowadzę jako standard spotkań networkingowych, i mam nadzieję, że inni pójdą moim śladem.

DN: Opowiedz, proszę, w jaki nikt nie znał mnie. sposób spotkania networkingowe pracują dla biznesu?

BD: Całą ideę networkingu można streścić w słowach: nieważne, co wiesz, ale kogo znasz. Odniosę to do swojego przykładu. Gdy kilka lat temu zaczynałam swoją przygodę w nieruchomościach, dopiero co wróciłam do Polski po blisko piętnastoletniej emigracji. Żyłam marzeniem, by zgłębić tę branżę, być skutecznym, rozpoznawalnym, dobrze zarabiającym pośrednikiem. Ale póki co nie znałam nikogo i nikt nie znał mnie.
Doszłam do wniosku, że najszybszym „pojazdem”, który może mnie dowieźć do miejsca, w którym chcę być, jest właśnie networking. Od tej pory jeździłam na wszystkie możliwe spotkania, nie ważne, czego dotyczyły. Wyszłam z założenia, że moi klienci są wszędzie. Uznałam, że im więcej osób dowie się, czym się zajmuję, tym więcej klientów trafi do mnie, gdy będą szukali usługi pośrednika . Nawet jadąc taksówką czy płacąc na stacji za paliwo, zawsze zostawiałam wizytówkę z informacją, że „gdybyś chciał kupić, sprzedać bądź wynająć jakąś nieruchomość, to polecam się Twojej pamięci”. Wstąpiłam w szeregi „Stowarzyszenia Mieszkanicznik” z czasem stając się Liderem Gdańskiego Oddziału.

DN: Nazwałaś networking pojazdem a ludzi paliwem rakietowym. Powiedz coś więcej, jak uczestnicy eventu monetyzują takie spotkania? Dla kogo to jest i jak na tym zarobić?

BD: W myśl teorii sześciu kroków (inaczej sześciu stopni oddalenia) wystarczy wykonać sześć telefonów, bądź napisać sześć maili, aby dosłownie użyć sześciu kontaktów i dotrzeć do dowolnej osoby na świecie. Warto pamiętać, że networking to nie jest jednorazowy incydent, tylko proces. Aby nawiązać dobre relacje nie wystarczy spotkać się raz. Im więcej spotkań, tym głębszą relację możesz nawiązać. Moje doświadczenia są takie, że po każdym evencie w branży nieruchomości szybko sprzedawałam nieruchomość, nad którą w danej chwili pracowałam. Kupował ją ktoś, kogo poznałam na networkingu… lub ktoś, kto usłyszał o niej od kogoś, kogo na takim networkingu spotkałam. Dzięki temu pieniądze zainwestowane w spotkanie szybko zwracały się z dużą nadwyżką. A zbudowane relacje do dnia dzisiejszego monetyzują się czy to w transakcjach, czy w poradach, kontaktach bądź poleceniach.

DN: Zatem jeśli jesteś początkujący w swojej branży powinieneś odwiedzać spotkania networkingowe, czy tak?

BD: Jeśli jesteś początkującym przedsiębiorcą, warto byś, zaplanował i naniósł te wydarzenia w swój kalendarz spotkań, w których chcesz uczestniczyć. Dobieraj eventy rozważnie. Z czasem wybierasz eventy, które ceną determinują uczestników. Osoby z doświadczeniem, znające wartość spotkań networkingowych, zazwyczaj nie patrzą na koszt spotkania – od razu pytają, jak i gdzie mają opłacić uczestnictwo. Doświadczeni przedsiębiorcy wpisują eventy networkingowe w listę standardowych działań, wiedząc, że te relacje, jakie nawiążą bądź wzmocnią na takim evencie, będą się monetyzować przez długi czas. Jeśli jeszcze nie wiesz, dokąd zmierzasz, na networkingu poznasz ludzi, którzy Cię zainspirują, natchną wiarą we własne możliwości, pokażą, że niemożliwe nie istnieje.

DN: Jak zatem przygotować się do takiego eventu, by wyjąć z niego jak najwięcej dla siebie?

BD: Do dzisiaj najczęstszym największym grzechem uczestnika spotkania jest brak wizytówki oraz… nieumiejętność przedstawienia się. Mając to na uwadze, przećwicz sobie, co powiesz, gdy dostaniesz mikrofon. Dobra autoprezentacja trwa około 45 sekund. Zadbaj o przygotowanie swojego „elevator pitch”, czyli trzech zdań otwierających ludzkie serca. Bądź gotowy wychodzić ze swojej strefy komfortu. Nie myśl o tym, że nie potrafisz występować publicznie. Za każdym kolejnym razem będziesz coraz lepszy

DN: Basiu, mówisz, że budowania relacji oraz profesjonalnego networkingu można się nauczyć. Czy są jakieś szkoły, które do tego przygotowują?

BD: Doroto, cieszę się, że zadałaś to pytanie, ponieważ często słyszę je w kuluarach. Tego wszystkiego uczę na szkoleniu o nazwie „RELACJE W BIZNESIE NIERUCHOMOŚCI”. W tym 10- tygodniowym programie online uczestnik otrzymuje ponad sto nagrań video, również w wygodnej wersji audio, materiały pdf, co tydzień uczestniczy w zajęciach na żywo, co tydzień odrabia swoją pracę domową. Dzięki warsztatowej pracy uczy się praktycznych umiejętności, które czynią z niego prawdziwego lwa salonowego. Przed nami V edycja tego szkolenia.

DN: Ile osób już skorzystało z tego szkolenia?

BD: Do tej pory około 300 absolwentów Platformy Edukacyjnej Domarus Education może się pochwalić swoimi sukcesami na arenie zawodowej. Wystarczy obejrzeć opinie zadowolonych uczestników, by przekonać się, jaką wartość wnosi ten program i jak pomaga zwielokrotnić zarobki: zobacz więcej na stronie: https://kursy.basiadomarus.pl/referencje. Na koniec dodam, że po lipcowym spotkaniu w Gdańsku kilka osób w prywatnej rozmowie przyznało, że na takim spotkaniu byli po raz pierwszy i że to zupełnie odmieniło im życie. Do tej pory nie zdawali sobie sprawy z istnienia tak silnego narzędzia, tak szybkiego pojazdu do realizacji zawodowych celów. Usłyszałam wzruszające wypowiedzi ludzi, którzy czuli prawdziwą wdzięczność za wprowadzenie ich w świat relacji biznesowych. Wspaniale jest widzieć, jak zmienia się rzeczywistość osób, które chcą się rozwijać, są gotowe uczyć się nowych kompetencji, wychodzić ze strefy komfortu i tworzyć lepszą wersję siebie.

DN: Basiu, dziękuję za dzisiejszą rozmowę.

BD: Dziękuję serdecznie i życzę wielu sukcesów wszystkim czytelnikom.