Tekst: Paweł Albrecht
RELACJA Z AUSTRALII Międzynarodowe spotkania networkingowe
– Albrecht International
Nieruchomościami i networkingiem zajmuję się od 2015 roku. Od początku zająłem się organizacją spotkań dla Polonii, podczas których miałem możliwość docierania do osób zainteresowanych lokowaniem pieniędzy w mieszkania na wynajem. Dzięki temu zarabiam na sprzedaży gotowców inwestycyjnych lub pośrednictwie. Dziś, po kilku latach widzę, że znajomi za granicą zawsze kupowali statystycznie więcej mieszkań za jednym razem. Takie transakcje to minimum 2–3 mieszkania, dzięki czemu biznes dla każdej ze stron był bardziej opłacalny.
DLACZEGO KLIENCI Z ZAGRANICY KUPUJĄ WIĘCEJ?
Dla osób, które nie są na bieżąco z polskim rynkiem nieruchomości, zwroty rzędu 6–12% z najmu są abstrakcją. Po przedstawieniu całego procesu inwestycyjnego i podaniu dokładnych liczb inwestorom zaczynają więc świecić się oczy. Kupujący, który już decyduje się na mieszkanie na wynajem w Polsce, zawsze ma z tyłu głowy powrót do kraju. W związku z tym szykuje sobie plan zabezpieczenia finansowego i przyszłej emerytury w kraju.
Z racji tego, że zakup mieszkania wiąże się z wykorzystaniem cennego urlopu – inwestorzy często od razu wykorzystują swój maksymalny budżet. Oczywiście kluczowym czynnikiem w transakcji jest zaufanie, którym kupujący darzy sprzedającego.
Zakupy nieruchomości nie odbywają się tylko za gotówkę. Inwestorzy często chcą posiłkować się kredytami hipotecznymi, dzięki czemu ich wkład gotówkowy starczy na zakup większej liczby mieszkań za jednym razem.
DWIE OBSERWACJE NASZEJ POLONII
Do tej pory miałem przyjemność prowadzić spotkania dla inwestorów w Anglii, Irlandii, Szkocji, Norwegii, Szwecji, Holandii, Dubaju oraz w Australii, na której się tutaj skupimy. Podróżując i poznając osobiście ludzi w tych krajach, zauważyłem dwie rzeczy.
Największa zarobkowa emigracja Polonii miała miejsce około 10–15 lat temu. Dzisiaj zdecydowana część tych osób myśli o powrocie do Polski. Są już zmęczeni ciężką pracą i nadgodzinami. Przede wszystkim, chcą teraz wysłać swoje dzieci do polskiej szkoły. Osoby, które decydują się na ten krok, mają świadomość,
że zarobki w złotówkach to ułamek tego, co zarabiali na emigracji.
Wobec tego chcą zbudować nowy standard życia poprzez pasywne zarobki z mieszkań na wynajem. Dzięki temu ograniczą ilość pracy i będą mogli poświęcić się
w pełni swojej rodzinie.
Druga obserwacja związana jest z tym, że Polacy pracujący za granicą nie mają dostępu do tak szerokiego grona inwestorów, jakie mamy na miejscu w Polsce.
Na ostatnim spotkaniu w Sydney, kiedy mówiłem o tym, że znalezienie osoby, która podnajmie zakupione przez inwestora mieszkanie, nie jest żadnym problemem – publika, na początku, nie chciała mi uwierzyć na słowo.
Dla nas, mieszkających w Polsce, to oczywiste, że kilka tysięcy osób zajmujących się podnajmem jest gotowych przejąć takie mieszkania w opiekę i zagwarantować odpowiedni zwrot z najmu. Eksploracja rynków zagranicznych to zatem ogromna szansa dla osób, które chcą pomóc naszym rodakom za granicą w budowaniu swojego majątku w kraju.
JAK WYKORZYSTAĆ TEN MOMENT?
Będąc na emigracji, bardzo trudno jest zorganizować zakup nieruchomości, tym bardziej na kredyt hipoteczny. Osoby, które poruszają się w świecie kuluarowych spotkań networkingowych, doskonale wiedzą, że budowanie zdolności kredytowej to tylko kwestia czasu i odpowiedniego planu.
Osoba biegła w przygotowywaniu gotowców inwestycyjnych oraz w tworzeniu zdolności kredytowej idealnie odnajdzie się w roli opiekuna i pośrednika dla nowych inwestorów. Można więc teraz zostać najczęściej polecaną i często jedyną znaną w danym środowisku osobą, która transferuje ciężko zarobiony majątek emigrantów do Polski.
Klienci zagraniczni są niezwykle cenni, ponieważ dzięki wysokim zarobkom stale dokupują kolejne mieszkania, powiększając swoje zabezpieczenie emerytalne.
Muszą tylko zobaczyć, że ich zainwestowane pieniądze pracują w bezpiecznych rękach. Należy pamiętać przede wszystkim o tym, że osoba za granicą to nie bankomat.
Decydując się na taką współpracę, zostajemy obdarzeni ogromnym zaufaniem. Pieniądze przeznaczane na nieruchomości to oszczędności z całego okresu emigracji.
SKORO TAK DOBRZE TO WYGLĄDA, TO DLACZEGO NIKT TEGO NIE ROBI?
Bo jak to bywa ze wszystkim, tak i tu – im coś wymaga większego nakładu pracy, tym mniej jest chętnych. W moim przypadku droga z Wrocławia do Sydney,
od drzwi do drzwi zajmuje około 40 godzin.
W ciągu ostatnich 2 lat zorganizowaliśmy w Australii łącznie 5 spotkań networkingowych o tematyce inwestowania w nieruchomości. Zgromadziliśmy tam prawie 300-osobową grupę. Na palcach jednej ręki można policzyć osoby, które organizowały tam spotkania poza nami. Przed wyjazdem trzeba poznać lokalnych „liderów” danego środowiska.
Dzisiaj sytuacja jest o tyle prostsza, że po naszych międzynarodowych spotkaniach praktycznie w każdym miejscu na świecie powstały na Facebooku zamknięte grupy nieruchomościowe. Szlak jest przetarty, trzeba się tylko zgłosić do odpowiedniej grupy. Niestety Polacy są mentalnie jeszcze bardzo zamknięci
na międzynarodowy biznes. Mało kto chce być pionierem i tworzyć nowe rozwiązania.
MYŚL NA WIĘKSZĄ SKALĘ
Zagraniczne rynki nieruchomości są często w innym momencie niż rynek polski. W niektórych ceny dynamicznie rosną, niektóre stabilnie czekają na zmianę,
a w innych ceny spadają ze względu na politykę kredytową kraju.
W Australii, wiele osób, które kupiło dom kilka lat temu, zarobiło na samym wzroście wartości kilkaset tysięcy dolarów. Dzisiaj chcą te pieniądze przenieść
do Polski, ponieważ ceny nieruchomości w Australii spadają. Co za tym idzie? Poruszając się w kilku krajach jednocześnie możemy wykorzystywać spadki, wzrosty i celować w odpowiedni moment.
Zapewniam, że w większości krajów, w których byłem, inwestuje się dokładnie tak samo jak u nas. Używa się zdolności kredytowej i pieniędzy innych inwestorów. Wobec tego, pieniądze nie stanowią problemu przed eksploracją nowych rynków. Barierą jest tylko czas, który należy poświęcić na zapoznanie się z nowym tematem.
Zachęcam, żeby na początku poznać przynajmniej kraje, takie jak Wielka Brytania, Szwecja czy Włochy. Oczywiście mówię o „biedniejszych” rejonach tych państw. Na kanale YouTube, pod hasłem „Albrecht o nieruchomościach”, znajdziesz audycje dotyczące rynku w Wielkiej Brytanii oraz w Australii.
Jeżeli temat pozyskiwania inwestorów zagranicznych mocno Cię zainteresował przyjedź koniecznie na spotkanie networkingowe. Tam zaczniesz docierać do osób z innych państw, z którymi będziesz mógł rozwijać międzynarodowy biznes. Z życzeniami sukcesów.
Paweł Albrecht
Specjalista od wyszukiwania i finansowania okazji inwestycyjnych. Swój pierwszy milion złotych na nieruchomościach zarobił już w wieku 26 lat dzięki ogromnej siatce kontaktów.
Więcej wiedzy znajdziesz na mojej stronie www.pawelalbrecht.com oraz na Facebooku & YouTube pod hasłem: „Albrecht o nieruchomościach”