Żyj aktywnie, zarabiaj pasywnie! Rozmowa z Jakubem Midelem.

Jak odnaleźć drogę do niezależności finansowej i życiową równowagę?

Może po prostu wystarczy nauczyć się żyć tu i teraz, i być szczęśliwym. O życiu, pieniądzach i niezależności finansowej rozmawiamy z Jakubem Midelem.

Kim jest Jakub Midel?
Rozwinął dwa biznesy na skalę ogólnopolską: sieć franczyzową szkół językowych i markę odzieżową. A pomiędzy kolejnymi biznesami nagrał płytę. Ale żeby nie było nudno, zaczął inwestować na rynku nieruchomości oraz stworzył na YouTubie kanał Akademia Bogactwa. Nazywany jest „Kubą Wojewódzkim” nieruchomości. Podczas szkoleń stosuje kontrowersyjne metody perswazji, a jego ostry jak brzytwa język sprawia, że trudno zapomnieć słowa, które mówi. Słynne zdanie: „Janusza Biznesu szanuję bardziej niż człowieka z korpo” to taki prowokacyjny trik. Dlaczego? Ponieważ ma nas motywować do działania. Prawdziwy Jakub promuje podejście do biznesu z zachowaniem życiowej równowagi. Masz kasę, to żyj, nie czekaj na dni, które może nie nadejdą. „Zarabiaj wczoraj, wydawaj jutro, żyj dzisiaj” – to życiowe motto Jakuba Midela.

Marta Kubacka i Aneta Nagler rozmawiała z Jakubem Midelem (Nr 4 str. 18)

Żyj aktywnie, zarabiaj pasywnie! Rozmowa z Jakubem Midelem.

Jak odnaleźć drogę do niezależności finansowej i życiową równowagę? Może po prostu wystarczy nauczyć się żyć tu i teraz, i być szczęśliwym. O życiu, pieniądzach i niezależności finansowej rozmawiamy z Jakubem Midelem.

Kim jest Jakub Midel?
Rozwinął dwa biznesy na skalę ogólnopolską: sieć franczyzową szkół językowych i markę odzieżową. A pomiędzy kolejnymi biznesami nagrał płytę. Ale żeby nie było nudno, zaczął inwestować na rynku nieruchomości oraz stworzył na YouTubie kanał Akademia Bogactwa. Nazywany jest „Kubą Wojewódzkim” nieruchomości. Podczas szkoleń stosuje kontrowersyjne metody perswazji, a jego ostry jak brzytwa język sprawia, że trudno zapomnieć słowa, które mówi. Słynne zdanie: „Janusza Biznesu szanuję bardziej niż człowieka z korpo” to taki prowokacyjny trik. Dlaczego? Ponieważ ma nas motywować do działania. Prawdziwy Jakub promuje podejście do biznesu z zachowaniem życiowej równowagi. Masz kasę, to żyj, nie czekaj na dni, które może nie nadejdą. „Zarabiaj wczoraj, wydawaj jutro, żyj dzisiaj” – to życiowe motto Jakuba Midela.

Mówi się, że milionerzy są nudni i zadufani w sobie. Czy też jesteś tak postrzegany przez innych? 
Milionerzy to zwykle indywidualiści. Nawet jeśli zgrywają uśmiechniętych lekkoduchów, są skupieni i skoncentrowani na swoich biznesowych celach. Często nie są do końca rozumiani przez otoczenie. Aby dojść do pewnego pułapu, trzeba się naprawdę wysilić. Myślę, że kiedy rozwijałem moje dwie firmy, potrafiłem być nieobecny duchem w kontaktach z bliskimi, bo myślami 24 godziny na dobę byłem w pracy. Układ rentierski pozwolił mi znów stać się normalnym człowiekiem.

Podobno pierwszy milion trzeba ukraść albo odziedziczyć. Jak było w Twoim przypadku? 
U mnie nie było ani jednego, ani drugiego. Majątek został wypracowany cegła po cegle. Nie odbyło się to specjalnie szybko. Przez kilka lat byłem korepetytorem, handlowcem i właścicielem małego biznesu. Dopiero kiedy się sprofilowałem i wiedziałem, że chcę stworzyć mobilną szkołę językową o ogólnopolskim zasięgu, osiągnąłem sukces finansowy, o którym wcześniej nie marzyłem. Wówczas ten pierwszy milion się pojawił. Zyski z działalności przeznaczyłem na budowanie marki odzieżowej i pierwsze inwestycje w nieruchomości.

No dobrze, ale realizowałeś wiele projektów – sieć franczyzową, markę odzieżową, inwestycje w lokale i mieszkania pod wynajem. Czemu właśnie nieruchomości? 
Uważam, że nie ma niczego lepszego niż stały dochód pasywny z wynajmu nieruchomości. To jest łatwiejszy sposób na zarabianie bieżących pieniędzy niż tradycyjna działalność handlowa czy usługowa. W moim przekonaniu biznes należy rozwijać głównie po to, by nadwyżki przeznaczać na zaliczki na nieruchomości, głównie na dźwigni kredytowej. Obecne instrumenty finansowe sprawiają, że praktycznie każdy może zacząć inwestować w nieruchomości.

Każdy? Ale ludzie boją się ryzykować. Sam powiedziałeś w jednym z wywiadów: „Jutro będzie kolejny dzień, od Was zależy, co z nim zrobicie”. To chyba nie jest takie proste, kiedy zaczyna się od zera. 
Właśnie to jest najprostsze. Ten okres od zera do pierwszych sensowych pieniędzy jest najłatwiejszy. Dziwię się, że ludzie się boją, chociaż również miałem wiele wątpliwości. Zrobienie pierwszych kroków w biznesie z zyskami do 10 tys. miesięcznie jest stosunkowo łatwe. Tylko trzeba się przemóc. Dla przykładu: zakup trzech pierwszych mieszkań jest prosty. Jak masz ich dwadzieścia, to zakup kolejnych dwudziestu może być trudniejszy. W polskiej mentalności jest dużo zawiści i pesymizmu. Trzeba umieć ruszyć z miejsca. Nauczyć się iść swoją własną drogą.

Ale jak to zrobić? Jak znaleźć swój sposób na sukces? Może robienie tego, co się lubi? Słyszałam też o zasadzie „połowę oszczędzać, połowę wydawać”. 
Recept jest oczywiście tyle, ilu jest ludzi. Każdy powinien wypracowywać własne metody. Na potrzeby książki i szkoleń wymyśliłem prostą receptę na finansowy sukces. Robić to, co się lubi i potrafi, czego ludzie potrzebują i za co chcą zapłacić. Co do zarządzania pieniędzmi, większość osób zapomina o oszczędzaniu i inwestowaniu nadwyżek finansowych. Osobiście promuję model schodkowego rozwoju poprzez kolejne etapy zawodowego życia: naukę, pracę, biznes i rentierstwo. Ważne, żeby zadbać o stałe źródło dochodów, dobrą pracę czy własną działalność, ale też inwestować w nieruchomości, tym samym otrzymując przychody pasywne.

To pomówmy o tych przychodach pasywnych. Czym są dla Ciebie? 
Przychody pasywne traktuję jako comiesięczne owoce wielu lat ciężkiej pracy i wyrzeczeń. Pieniądze skumulowane w nieruchomościach zaczęły przynosić regularne comiesięczne wpływy, gwarantując poczucie stabilizacji, jakiej nie doświadczyłem jako przedsiębiorca. Wiem, że kupując kolejne nieruchomości na wynajem, zapewniam sobie nie tylko dodatkowy przychód, ale i długoterminowy spokój, który daje niezależność finansową i szansę na spędzanie czasu tak, jak chcę i lubię.

Jak wygląda zatem Twoja wolność finansowa? 
Osobiście wolę termin niezależność zamiast wolność finansowa. Nawet kiedy nie musisz już pracować, bo Twoje firmy i inwestycje pracują na Ciebie, jako inwestor jesteś zależny od sytuacji na rynku, podatków, kursów walutowych i wielu innych czynników. Będąc na rentierskiej emeryturze, trzeba kontrolować nawet najbardziej pasywne przychody i szukać nowych inwestycji. Dzięki nieruchomościom od kilku lat sporo podróżuję z rodziną, jeżdżę po Europie na motocyklu, wydałem płytę muzyczną, wróciłem do sportu. Osiągnąłem stan równowagi finansowej, którego nie chciałbym zamieniać na najbardziej intratną karierę biznesową.

Dlaczego? Przecież prowadząc firmę, również możemy zapewnić sobie przyzwoite przychody i tytułową wolność finansową. 
Esencja biznesu to codzienna walka o finansowy wynik. Z definicji głównym założeniem przedsiębiorstwa jest osiąganie zysków, a to bardzo wyczerpująca presja dla właściciela firmy. Dzięki nadwyżkom finansowym mamy duży komfort działania i podejmowania decyzji. Możemy dalej inwestować w firmę, w standard życia czy w portfel nieruchomości pod wynajem. Osobiście wybrałem model rentierski zamiast dożywotniego rozwoju jednej czy drugiej firmy.

Mówisz o tym tak, jakby to była istna sielanka? 
To od razu dopowiem, że nie zawsze jest kolorowo. Są też ciemne strony mocy… zazdrość, brak czasu dla najbliższych, zmęczenie, ciągła gonitwa. W przypadku budowania portfela nieruchomości pod wynajem najtrudniejsze były pierwsze inwestycje. Najwięcej nauczyłem się na własnych błędach. Dziesięć lat temu nie miałem takiej świadomości jak dziś. Wybór lokalizacji, remonty, kredyty bankowe były zwyczajnie trudne. Na szczęście opłaciło się. Z ciemnych stron życia inwestora, który wdrapie się na pewien poziom, problemem jest fakt, że nie ma z kim cieszyć się sporą ilością wolnego czasu, bo większość znajomych jest w pracy.

Nazywają Cię „Kubą Wojewódzkim” nieruchomości. Trafnie? 
Różne porównania padają na temat mojej działalności w internecie. Staram się w niekonwencjonalny sposób przekazywać wiedzę i doświadczenie. Jest wielu zamożniejszych graczy ode mnie, ale przez to, że mam ciągotki artystyczne i trenerskie, lepiej docieram do ludzi.

Czyli tak się urodził pomysł na aktywność w internecie i prowadzenie kanału na YouTubie „Akademia Bogactwa”? 
Jako praktykujący inwestor i spełniony biznesmen chciałem podzielić się przemyśleniami i wiedzą. Myślę, że na rynku brakowało głosu zwykłego przedsiębiorcy, który oprócz wiedzy ma trochę doświadczenia. Otrzymuję wiele wiadomości od ludzi, którzy mówią, że gdyby usłyszeli moje rady kilkanaście lat wcześniej, byliby dzisiaj w zupełnie innym miejscu. Mam również wrażenie, że osoby, które pracują na etacie, nie do końca rozumieją mój przekaz – może właśnie dlatego są na etacie.

„Akademia Bogactwa” zyskała sporą popularność. Powstało już ponad 130 odcinków. 
To rzeczywiście niesamowita przygoda i wielkie zaskoczenie. W ciągu 10 miesięcy kanał zyskał ponad 75 000 subskrypcji i prawie 6 milionów wyświetleń bez żadnych nakładów na reklamę. Od zawsze chciałem uczyć ludzi praktycznego biznesu i inwestowania w nieruchomości. Nie wiedziałem jednak, że moje internetowe wykłady będą cieszyły się takim zainteresowaniem. Dzięki tej działalności poznałem tysiące ciekawych ludzi w sieci i setki za żywo. Bardzo brakowało mi sensownego zajęcia na rentierskiej emeryturze, a teraz z pewnością nie mogę narzekać na nudę. Zapowiada się wspaniały epizod w moim życiu.

W jednym z filmów można zobaczyć, jak postrzegasz sens życia i tłumaczysz to na przykładzie rolki papieru toaletowego. Lubisz takie kontrowersyjne techniki perswazji? 
Żeby dotrzeć do umysłu człowieka, trzeba czasem pewne rzeczy pokazać w różny sposób. Z tą rolką papieru właśnie tak jest. Życie jest szare, różowe albo błękitne, długie czy krótkie, drogie lub tanie, ale tak naprawdę każde się kiedyś skończy. Dlatego trzeba je szanować i jak najlepiej wykorzystać. Jeżeli nie nauczysz się żyć dziś, to nigdy nie będziesz szczęśliwy. Zarabiaj wczoraj, wydawaj jutro, żyj dzisiaj – to moja zasada życiowa.

A gdy poznałeś Wojciecha Orzechowskiego, pomagaliście sobie nawzajem? 
Poznaliśmy się jako właściciele powierzchni w znanym łódzkim biurowcu przy ulicy Piotrkowskiej 270. Wojtek zainwestował w półtorej kondygnacji, wyremontował ją i sprzedał z zyskiem. Ja również kupiłem półtora piętra i od blisko 10 lat wynajmuję 35 lokali biurowych. Przez rok byliśmy razem w zarządzie wspólnoty tego biurowca. Podjęliśmy kilka kluczowych decyzji, podnosząc standard budynku. Nie ukrywam również, że Wojtek przetarł szkoleniowy szlak i zainspirował mnie do wydania książki.

No właśnie. Jesteś w trakcie pisania książki. O czym będzie? 
Rzeczywiście wróciłem do realizacji pomysłu, który okazał się trudniejszy, niż myślałem. Po pierwsze, bardzo trudno jest zamknąć dwadzieścia lat działań i przemyśleń na dwustu stronach książki. Po drugie, nie zdawałem sobie sprawy, jak odmienne jest nastawienie, wiedza i postrzeganie pieniędzy przez Polaków. Obawiam się więc, że tytułów powstanie kilka. Pierwszy na wiosnę tego roku, czyli już wkrótce.

Osiągnęłaś już to wszystko, co wcześniej zaplanowałeś? Jakich działań możemy się teraz spodziewać? 
Nowym etapem w moim życiu jest działalność szkoleniowa. Otworzyłem trzy platformy szkoleniowe, na bazie których zamierzam budować społeczności ludzi biznesu i inwestowania w nieruchomości: FundamentyFinansowe. pl – pierwsze kroki w biznesie, ManufakturaMilionerow. pl – droga do rentierstwa i Aktywny- Rentier.pl – kurs na dochody pasywne. W ciągu najbliższych miesięcy zamierzam również wydać pierwszą książkę, o której wspomniałem, dalej rozwijać kanał na YouTubie i organizować kolejne szkolenia. Chciałbym też możliwe dużo czasu poświęcić rodzinie i podróżom. Zespołowi „Stefy Nieruchomości” życzę wytrwałości w realizowaniu projektu, a Czytelnikom samych udanych inwestycji!

Marta Kubacka i Aneta Nagler rozmawiała z Jakubem Midelem (Nr 4 str. 18)