Home staging to nie jest rozrzucenie ozdobnych poduszek po pustym mieszkaniu czy ułożenie na podłodze koca imitującego łóżko. Zanim zabierzemy się za realizację, musimy wykonać analizę każdego lokalu i określić grupę docelową, do której kierowane będzie ogłoszenie. Dopiero wtedy możemy zabrać się za kompletowanie sprzętów i akcesoriów niezbędnych do podniesienia atrakcyjności mieszkania. Oczywiście trzymamy się pewnych reguł, bo w tym fachu nie robimy niczego przypadkowo ani dlatego, że nam się tak wydaje. Nieruchomość to przede wszystkim produkt, a home staging zakończony dobrymi zdjęciami to skrojona na miarę strategia marketingowa, jak ten produkt sprzedać.
CZYM HOME STAGING NIE JEST?
Napisać w swoim biogramie „jestem home stagerem/homestagerką” dziś może każdy. To jest chyba największa bolączka tego zawodu oraz to, że nadal bardzo duża część pośredników czy inwestorów uważa, że home stager, a raczej homestagerka to „pani z poduszkami i kilkoma wazonami”. To oczywiście podobny stereotyp jak ten, że pośrednik w obrocie nieruchomościami niewiele robi i za otwieranie drzwi przed klientem pobiera 5% prowizji, a fliper swoimi działaniami zawyża ceny mieszkań.
Dlatego w rozpoczętym właśnie cyklu o home stagingu postaramy się odczarować wszystkie mity związane z tą branżą oraz pomóc zacząć przygodę z tym fascynującym zawodem.
Jednym z największych utrapień naszej profesji są samozwańcze homestagerki, które nie widzą i nie rozumieją różnicy pomiędzy procesem home stagingu i dekorowaniem, a to są dwa inne światy. Często podchodzą one do wnętrza, nad którym pracują, zbyt płytko i rzeczywiście zawsze przynoszą te same poduszki, kilka doniczek sztucznych roślinek oraz hit od wielu lat – wędrującą po wszystkich zdjęciach pomieszczeń (łącznie z łazienką) butelkę wina z kieliszkami. Z drugiej strony mamy teatralizację wnętrz, czyli nadmiar dekoracji. To przytłacza i nie wygląda dobrze ani na żywo, ani na zdjęciach.
Opisywana sytuacja jest wynikiem zapatrywania się w tzw. instagramowe wnętrza lub stylizacje do sesji zdjęciowych, jakie pojawiają się w magazynach wnętrzarskich. Często są to produkcje sponsorowane i musi się tam pojawić dużo akcesoriów.
JAK SPRAWDZIĆ, CZY JEST TO ZAWÓD DLA MNIE?
Jeżeli masz poczucie estetyki, umiejętności organizatorskie, to już jest dobry początek. Koniecznie poczytaj o home stagingu, np. serię artykułów w „Strefie Nieruchomości”. Zaobserwuj na Instagramie lub Facebooku kilka osób parających się tym zawodem i zobacz, czy w ogóle Cię to kręci. Możesz zapisać się do Ogólnopolskiego Stowarzyszenia Home Stagerów – pierwszej i tak dużej organizacji branżowej. Znajdziesz tam dużo wartościowej wiedzy bez względu na stopień Twojego zaawansowania. Warto uczęszczać na spotkania, konferencje – poznasz osoby, które specjalizują się w home stagingu, i porozmawiasz o zawodzie. Specjaliści uchylą Ci kulisy bez słodzenia, dostaniesz wiedzę od insiderów. Te spotkania są również inspirujące. Zobaczysz uśmiechniętych ludzi zadowolonych z życia, więc bądź gotowa na to, że ten lifestyle Cię zarazi.
PIERWSZY ODWAŻNY KROK
Jeżeli wszystko czego się dowiedziałaś i zobaczyłaś, utwierdziło Cię w przekonaniu, że jest to zawód dla Ciebie, to pora na profesjonalny kurs. Na rynku polskim mamy warsztaty stacjonarne i online. Wybierz formę nauki, która najlepiej Ci odpowiada. Poza oczywistymi różnicami w tych dwóch ścieżkach kluczowa jest część praktyczna. Podczas szkolenia stacjonarnego przerabiana jest ona na warsztatach pod okiem ekspertów, a w przypadku kursu internetowego pracujesz na własnych przestrzeniach. Pamiętaj, że jak w każdej dziedzinie, szkolenie skraca Twoją drogę do profesjonalizmu, bo korzystasz z czyichś doświadczeń, praktykowanych przez lata w branży. Dodatkowo podpowiem, że koszt takiego kursu zwróci Ci się już przy pierwszej realizacji.
PIERWSZA REALIZACJA
Po zdobyciu profesjonalnej wiedzy czas na kolejny etap. Na pewno w Twojej głowie pojawi się pytanie: gdzie znaleźć klienta? Pierwsze kroki możesz postawić u siebie w domu czy u bliskich. To najlepsza praktyka na początek. Zaoferuj rodzinie albo znajomym odświeżenie ich obecnych przestrzeni lub urządzenie nowego lokum. Pamiętaj, że już tym budujesz swoje portfolio, więc musisz to udokumentować sesją zdjęciową. Jak poprawnie fotografować wnętrza, dowiesz się podczas wspomnianych już szkoleń.
Skąd zatem brać elementy dekoracyjne? Można z niskobudżetowych sklepów, sieciówek z asortymentem dla domu. Natomiast obecnie mamy mocno rozwinięty rynek wypożyczalni mebli i akcesoriów dekoracyjnych – jest to opcja tańsza niż nabywanie tego wszystkiego i składowanie w garażu czy komórce lokatorskiej. To również bardzo elastyczne rozwiązanie, ponieważ jeśli klient zechce zostawić sobie wyposażenie mieszkania, wypożyczalnia wystawi za to fakturę i nie trzeba będzie wszystkiego odwozić do magazynu.
KROK KU HOMESTAGINGOWEJ DOROSŁOŚCI
Jeśli masz już pierwsze realizacje, nawet w mieszkaniach znajomych, i jesteś na 100% pewna, że to jest zawód dla Ciebie, czas wejść na wyższy poziom home stagingu. Pamiętasz mity i problemy z początku tekstu? Inwestorzy mogą być zdezorientowani, jak rozpoznać profesjonalnego home stagera. Właśnie dlatego powstało OSHS. To miejsce kojarzy się ludziom z branży z profesjonalizmem, a członkami nie są osoby przypadkowe. Do stowarzyszenia może przystąpić każdy, ale aby zostać członkiem zwyczajnym, należy przejść akredytację, która polega m.in. na przesłaniu swoich realizacji. Komisja złożona z profesjonalnych home stagerów ocenia prace i weryfikuje kandydata. Jeśli ocena jest pozytywna, stajesz się członkiem zwyczajnym OSHS i widniejesz na listach polecanych fachowców. To właśnie dzięki temu procesowi weryfikacji kwalifikacji home stagerów zrzeszonych w profesjonalnym stowarzyszeniu inwestorzy często zwracają się do tego podmiotu po polecenia do realizacji.
Joanna Popławska
Jest akredytowanym home stagerem, projektantem wnętrz i dekoratorem, wykładowcą akademickim z zakresu home stagingu oraz inwestorem w nieruchomości. Od dziewięciu lat prowadzi autorskie szkolenia z home staginu. Jest również prezesem Ogólnopolskiego Stowarzyszenia Home Stagerów – OSHS.
Artykuł pochodzi z czasopisma Strefa Nieruchomości nr 25: https://skleprentiera.pl/SN25
Przejrzyj numer przed zakupem TUTAJ!