Bez czego nie wyobraża sobie życia Sławek Muturi?

Sławek Muturi na szczyt wolności finansowej zaczął się wspinać, mając w portfelu zaledwie 22 dolary. Systematycznie odkładał oszczędności, aby w 1998 roku za 87 tysięcy złotych kupić pierwszą kawalerkę na wynajem. Z czasem zaczął inwestować w kolejne mieszkania. Z pracy na etacie zrezygnował w 2009 roku i jako 43-latek został reniterem. Prezes spółki Mzuri, której misją jest wspieranie wolności finansowej Polek i Polaków.

Trzy rzeczy, bez których nie wyobrażam sobie życia:

Paszport, gotówka i… samolot. Tak jak ryba najlepiej czuje się w wodzie, a ptak w powietrzu, tak moim naturalnym środowiskiem jest bycie w podróży.

Książka, którą chciałbym polecić:

Jedna z najlepszych książek, jakie w życiu czytałem, nosi tytuł The Road Less Travelled autorstwa dr. M. Scotta Pecka. Pierwsze zdanie brzmi: „Życie jest ciężkie“. Im wcześniej to sobie uświadomimy, jak również fakt, że nic nam się od nikogo (ani od życia) nie należy, tym łatwiej będzie nam funkcjonować.

Najpiękniejsze miejsce, które odwiedziłem:

Byłem co najmniej dwa razy w każdym ze 193 krajów członkowskich ONZ. Wiele z tych miejsc mógłbym uznać za najpiękniejsze. Jednak najlepiej czuję się w parkach narodowych w Afryce, a w szczególności w mojej rodzinnej Kenii. W parkach spędziłem łącznie ponad 500 dni, a mimo to za każdym razem gdy tam docieram, jestem podekscytowany. Piękno jest wszędzie wokół nas, wystarczy dobrze się przyjrzeć. Uważam, że piękno wokół nas tworzą nasze oczy.

Gdyby nie nieruchomości, to:

W moim przypadku nieruchomości na wynajem są tylko (albo aż) narzędziem do realizowania mojej pasji, czyli do podróżowania. Tak naprawdę mógłbym zajmować się wieloma innymi rzeczami, na przykład nauką języków obcych, nauką gry na instrumencie muzycznym, malowaniem czy wolontariatem.

Muzyka, która mnie odpręża:

Każda, może za wyjątkiem nowoczesnej oraz techno. Lubię muzykę klasyczną, jazz, R’n’B, afrykańską muzykę ludową, dźwięki didgeridoo. Uwielbiam muzykę filmową, cenię takich kompozytorów jak Hans Zimmer, John Williams, Ennio Morricone, John Barry, Michael Nyman, Zbigniew Preisner, Wojciech Kilar. Odczuwam radość podczas słuchania hymnów narodowych – potrafię zanucić hymny co najmniej 25 krajów.

Inspirujący podcast:

Przyznam, że bardzo rzadko słucham podcastów. Jednak za każdym razem gdy natknę się na audycję Macieja Filipkowskiego pt. „Zaprojektuj swoje życie“, obiecuję sobie, że odsłucham ich więcej.

Aplikacje ułatwiające życie/pracę:

Nie mam pojęcia, bo po pierwsze nie pracuję, a po drugie chyba nigdy nie zainstalowałem sobie żadnej aplikacji. W podróży, zamiast sprawdzać mapę w telefonie, wolę zapytać o drogę. Dowiaduję się przy okazji, czy mieszkańcy danego kraju są uczynni, jak dobrze mówią w języku angielskim, francuskim, hiszpańskim czy innym oraz czy udzielają precyzyjnych wskazówek, na których można polegać.

Przydatna porażka w moim życiu i czego mnie nauczyła:

Gdy zaczynała się pandemia, po około sześciu latach podróżowania po świecie, wszedłem ponownie do zarządu firmy Mzuri, którą stworzyłem i której stery oddałem przyjaciołom i partnerom biznesowym, by samemu móc podróżować. Trzy lata pracy, które poświęciłem na to, by Mzuri znów postawić do pionu, były najtrudniejszym wyzwaniem w moim życiu. Ale absolutnie niczego nie żałuję – odkryłem, jak wielki potencjał menadżerski tkwi w mojej córce, która dzielnie mnie wspierała w naprawianiu Mzuri. Dziś to bardziej ja pomagam jej w prowadzeniu firmy niż ona mnie.

Rada dla siebie samego sprzed 5–10 lat:

Trochę żałuję, że nie zareagowałem odpowiednio wcześnie, gdy dostrzegałem pierwsze symptomy tego, że Mzuri zaczyna oddalać się od naszych korzeni. Postawiony przed wyborem: „Albo nam w pełni zaufasz, albo sam sobie zarządzaj“ zbyt długo wybierałem podróżowanie po świecie.

Najlepsza inwestycja w moim życiu:

Moje pierwsze zaoszczędzone pieniądze – jeszcze w szkole podstawowej – a później moje pierwsze mieszkania na wynajem. Jestem pozytywnie zaskoczony tym, jak fantastyczny zwrot osiągam z inwestycji w relację z moim dziećmi. Nigdy nie uważałem się za perfekcyjnego ojca, ale dziś oboje moich dzieci pracuje w Mzuri i nasze relacje są perfekcyjne. Moja córka przekonała do pracy w Mzuri również swojego narzeczonego. Dodam jeszcze, że wypłaty dywidendy z ogólnej inwestycji w uczciwość i szacunek dla innych otrzymuję prawie codziennie.

Mój sposób na skupienie i motywację do pracy:

Wybieram jeden, najważniejszy priorytet i staram się całą energię skupiać na rozwiązaniu tego problemu. Dopiero po osiągnięciu widocznego postępu zabieram się za priorytet numer dwa. W okresie naprawiania Mzuri musiałem dzielić uwagę pomiędzy kilkanaście najważniejszych priorytetów i było to bardzo męczące.

Moja metoda na poradzenie sobie ze stresem / wyjście z kryzysu:

Moją najlepszą metodą jest prewencja, czyli niedopuszczaniedokryzysowychsytuacji.Gdyjuż jednak do tego dojdzie (jak np. kilka tygodni temu, kiedy uprowadzono mnie w Burkina Faso), wtedy biorę kilka głębokich oddechów i zaczynam kreślić w głowie scenariusze wyjścia z kryzysu.

Rozmawiała: Aleksandra Zalewska-Stankiewicz

Artykuł pochodzi z czasopisma Strefa Nieruchomości nr. 24: https://skleprentiera.pl/SN24

Przejrzyj numer przed zakupem TUTAJ!